PLUSZOWY MIŚ

poniedziałek, 27 marca 2017

Plan tygodniowy 27.03.2017r. - 31.03.2017r.

KANGURKI
Temat tygodnia: ,, Szybko biegnie każdy dzień, rosnę szybko, dużo wiem
Cele:
• Dostrzeganie zmian we własnej osobie (cechy jakościowe i ilościowe).
• Nabywanie coraz dojrzalszych kompetencji społecznych, budowanie obszaru własnego „ja”.
• Uświadomienie sobie konsekwencji upływu czasu w kontekście rozwoju i wzrostu.
• Doskonalenie umiejętności budowania wypowiedzi na konkretny temat.
Zajęcia w tym tygodniu:
Poniedziałek:
- 10: 30 – zajęcia ceramiczne – lepienie z masy solnej
- 11:15 – taniec ( dodatkowo płatne)
Wtorek:
- j. angielski w ciągu dnia metodą immersji
- 9:30 – logopedia (indywidualnie, dodatkowo płatne)
- 12:30 - judo (dodatkowo płatne)
Środa:
- j. angielski w ciągu dnia metodą immersji
- 10:30 - piłka nożna (dodatkowo płatne)
- 13:30 – terapia pedagogiczna (indywidualnie)
Czwartek:
- j. angielski w ciągu dnia metodą immersji
- 9:45 – joga (dodatkowo płatne)
- 11:00 - rytmika
- 12:30 – zajęcia plastyczne „Wiosenny pejzaż” – stemplowanie
Piątek:
- j. angielski w ciągu dnia metodą immersji
- wyjazd na basen

Wychowawca : Katarzyna Zawisza
W tym tygodniu zachęcam do przeczytania artykułu:
Ewa Krogulska

5 zdań, które dla dziecka mogą znaczyć coś innego niż dla nas

Słowa mają ogromną moc: mogą uskrzydlać, dodawać siły i wiary we własne możliwości. Lub wręcz przeciwnie. Słowa, których używamy w codziennej komunikacji z naszymi dziećmi, budują ich obraz siebie i wizję otaczającego świata. Czasem pozornie neutralne komunikaty wypowiadane w dobrej wierze mogą przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Czy dla dziecka poniższe zdania mogą znaczyć coś innego niż dla nas?

Bądź dzielny

Czyli co? Nie okazuj lęku, strachu, smutku, emocji? Mitem jest przekonanie, że jeśli te emocje nie są uzewnętrzniane, to znikną. Nic bardziej mylnego. Brak przyzwolenia na ich okazywanie, mówienie o trudnościach, proszenie o pomoc skazuje dziecko na samotne radzenie sobie z buzującymi w nim uczuciami. A mały człowiek nie ma zasobów do poradzenia sobie z nimi we własnym zakresie. Jak twierdzi psycholog Agnieszka Stein:
Prawda jest (…) taka, że dzielny nie robi tego dla siebie. Dzielnemu wcale nie jest łatwiej. Nie potrafi „przestać myśleć i czuć”, więc może jedynie przestać komunikować to, co przeżywa, co może wyglądać, jakby sobie poradził.(…) Dzielny jest dobrze wychowany i nie sprawia kłopotu swoim rodzicom. To o nich się troszczy. To dorośli chwalą dziecko za to, że jest dzielne, bo z takim dzieckiem jest po prostu łatwiej. Nie trzeba się mierzyć z jego trudnymi emocjami, ze wściekłością, strachem. Czasem dorośli nawet nie zdają sobie sprawy, że dziecko odczytało ich zachowanie jako wskazówkę, żeby nie robić im kłopotu.
Dajmy dziecku przyzwolenie na odczuwanie trudnych emocji. Nawet jeśli nie zawsze rozumiemy ich źródło, nie warto ich bagatelizować. Zamiast tego zaoferujmy swoją obecność i wsparcie. O ileż lepiej poczuje się dziecko, gdy usłyszy:
Rozumiem, że się boisz, gdy jest ciemno. Czy poczujesz się lepiej, gdy zapalimy lampkę nocną?
zamiast: Nie wygłupiaj się! Taki duży chłopiec powinien być dzielny i nie bać się ciemności!

Uważaj, bo…

spadniesz, przewrócisz się, skaleczysz się, rozlejesz… Niestety, nawet najbardziej czujny rodzic nie jest w stanie uchronić dziecka przed wszystkimi niebezpieczeństwami, które czyhają na nie na świecie. Ciągłe upominanie i ostrzeganie dają dziecku dwie informacje: że świat jest zły, trudny, nieprzewidywalny i niebezpieczny oraz że ono samo nie jest w stanie poradzić sobie z wyzwaniami. Tymczasem dzieci najlepiej uczą się przez swobodne doświadczanie. Odbierając im tę umiejętność, odbieramy im szansę na poznanie swoich możliwości, zasobów, ograniczeń. Poza tym z czysto praktycznego punktu widzenia gromki okrzyk “uważaj” może być przyczyną nieszczęścia. Wyobraźmy sobie sytuację: prowadzimy samochód, warunki atmosferyczne są trudne, ruch jest duży. Jesteśmy w trakcie manewru, który wymaga od nas koncentracji, gdy współpasażer krzyczy: “Uważaj!!!”. Co się wtedy dzieje? Dekoncentrujemy się! Okrzyk wybija nas z rytmu i zamiast skupić się na ewentualnej trudności, która jest przed nami, skupiamy się na okrzyku i na zlokalizowaniu jego źródła, a potem na dojściu do tego, na co właściwie mamy uważać. Tak samo jest z małymi dziećmi. Nadopiekuńczość odbiera im wiarę w siebie i własne możliwości oraz chęć eksperymentowania i podejmowania nowych wyzwań. Aby w pełni rozwinąć skrzydła, muszą mieć możliwość doświadczać także porażek i móc nauczyć się po nich podnosić.

Zjedz jeszcze jedną łyżeczkę

Temat jedzenia, liczba i wielkość zjadanych porcji jest jednym z większych zmartwień rodziców. Ci narzekający na to, że ich dzieci jedzą za dużo, należą do mniejszości. Większość martwi się, że ich dzieci jedzą za mało. Uciekają się do różnych zabiegów, byleby malec zjadł jeszcze odrobinę. Tymczasem dzieci z reguły doskonale potrafią same regulować swoje potrzeby. Namawianie do jedzenia jest szkodliwe z kilku względów:
  • po pierwsze upośledza naturalny mechanizm głodu i sytości, który każdy z nas posiada (nie jest tajemnicą, że większość dorosłych ma tendencje do przejadania się i jedzenia znacznie więcej, niż sugerowałoby ich zapotrzebowanie energetyczne);
  • po drugie pośrednio przekazujemy maluchowi informację, że nie może ufać własnym odczuciom i sygnałom pochodzącym z jego ciała i że my jako rodzice wiemy lepiej (w tym wypadku akurat – ile powinien zjeść, ale można to działanie rozszerzyć też na inne obszary).
Warto sobie uzmysłowić, że namawianie dziecka do jedzenia więcej niż de facto potrzebuje jego organizm to dla niego prosta droga do nadwagi i otyłości w wieku późniejszym.

Bądź grzeczny

Grzeczny, czyli jaki? Zachowuj się tak, jak ja tego oczekuję? Bądź posłuszny? Wypełniaj polecenia? Komunikat “Bądź grzeczny” to nic więcej niż etykieta, którą przyklejamy dziecku. Samo pojęcie nie niesie zbyt wiele treści, bo ilu ludzi, tyle definicji tego słowa:
(…) dla dziecka jest to sformułowanie niezrozumiałe i abstrakcyjne, nawet jeśli sądzimy, że powinno wiedzieć, jakiego zachowania od niego oczekujemy w danej chwili.
Mówiąc do dziecka „jesteś (nie)grzeczny” automatycznie stawiamy siebie na pozycji dominującej, demonstrujemy swoją wyższość i władzę. Oceniamy jego zachowanie w sposób bardzo ogólny i wartościujący, nie mówiąc, co nas cieszy lub złości. Wysyłamy dziecku niejasny komunikat, a ono doświadcza oceny i braku jasności – nie wie, co w danym momencie zrobiło dobrze lub źle.

Przeczytaj: Co to jest „grzeczność”?
Zamiast mówić: bądź grzeczny lub jesteś niegrzeczny, lepiej jasno sformułować swoje oczekiwania:
“Nie lubię, gdy biegasz w trakcie robienia zakupów. Chciałabym, żebyś był przy mnie, bo boje się, że zgubisz się między półkami. Możesz usiąść w wózku lub pomóc mi wrzucać artykuły do koszyka”.

Piękny rysunek

Według założeń porozumienia bez przemocy chwalenie dziecka jest zwykłym osądem, który może blokować motywację wewnętrzną. Jak twierdzi trenerka NVC Emilia Kulpa-Nowak:
Poczucia własnej wartości swoich dzieci nie dasz rady zbudować na chwaleniu. Bo chwalenie przypomina osądzanie – lubi słowa w stylu: fajnie, super, ślicznie. „Śliczny rysunek”. I sprawa załatwiona. Jesper Juul pisze, że ktokolwiek próbuje oceniać, tak naprawdę nie jest zainteresowany drugą osobą. Marshall Rosenberg, twórca Porozumienia bez Przemocy, dodaje, że to tylko statyczny obraz, a życie jest przecież dynamiczne, ciągle się zmienia. Poza tym kto ci dał prawo do oceny rysunku, jeśli nie jesteś światowej sławy artystą? Przecież nie masz do tego narzędzi. “Ślicznie” to za mało.
Przeczytaj: “Ślicznie” to za mało. Poczucie własnej wartości a chwalenie dzieci
Jak zatem rozmawiać z dziećmi, by czuły się widziane, doceniane, a jednocześnie rozwijało to ich motywację wewnętrzną? Zamiast “oceniać” efekt końcowy lepiej porozmawiać z dzieckiem o procesie twórczym:
“Opowiedz, co narysowałeś”, “Lubisz rysować samochody, prawda?”, “Widzę, że często używasz czerwonej kredki. To twój ulubiony kolor?”, “Jakie zwierzę najbardziej lubisz rysować?”. Można też powiedzieć o swoich emocjach: “Lubię twoje rysunki. Są takie kolorowe, zawsze poprawiają mi humor”.
W ten sposób dziecko widzi nasze autentyczne zaangażowanie i czuje, że to, co robi, ma sens. Takie podejście otwiera także drogę do dialogu i głębszego poznania dziecka:
Pokaż dziecku, że jest dla ciebie ważne, że masz dla niego czas. Także wtedy, gdy cię rozczarowuje, gdy jego zachowanie jest dla ciebie trudne. Okaż wsparcie, pomilcz, poczekaj, aż będzie chciało mówić od siebie. Obdarz zaufaniem, nie krzycz ciągle: „Uważaj, bo się pokroisz!”, “Uważaj, bo spadniesz!”. Spokojnie poczekaj, popatrz. I potem powiedz, co widziałeś. Dodaj do tego swoje emocje lub uczucia. Daj zobaczyć, że serce ci rośnie z jego powodu, że ci się podoba to lub tamto, że widzisz starania, nawet jeśli wyniki są słabe.


TYGRYSKI

Temat tygodnia: FIGURY  GEOMETRYCZNE.

–   ćwiczenie umiejętności  rozpoznawania i nazywania figur geometrycznych;

–        ćwiczenie umiejętności segregowania elementów  w zbiory;

–        kształcenie uważnego słuchania i koncentracji;

–        rozwijanie ekspresji słownej;

–        ćwiczenie motoryki małej;

–        wyrabianie zręczności , szybkości

–        rozwój koordynacji słuchowo- ruchowej;

–        rozwijanie zmysłu dotyku;

–        eksperymentowanie z materiałami

–        kształtowanie poczucia własnej wartości;

–        umiejętność doceniania koleżanek i kolegów w grupie;

Poniedziałek –       taniec, teatrzyk „ W krainie wróżek”,

Wtorek  -    grupowa praca z masami  „Motyl”,  język angielski, 

Środa  -                   język angielski ,
Czwartek-               język angielski, Praca pastyczna „Wiosenne kwiaty”

Piątek –                  język angielski , rytmika ,




Wychowawca :   Barbara Cymerman

W tym tygodniu zachęcam Państwa do przeczytania artykułu
EMOCJE W WIEKU PRZEDSZKOLNYM
Opublikowano 31 stycznia 2017 | Autor: Katarzyna Celejowska
INTELIGENCJA EMOCJONALNĄ

U DZIECI W WIEKU PRZEDSZKOLNYM

Inteligencja emocjonalna to cecha umożliwiająca dziecku skuteczne zachowanie się wobec ludzi, zadań, sytuacji. Charakteryzuje się samokontrolą, zapałem, wytrwałością, zdolnością do motywacji.

O rozwoju każdej umiejętności wchodzącej w skład inteligencji emocjonalnej decyduje wszystko, co dzieje się w okresie obejmującym kilka lat dzieciństwa. Okres ten jest przedziałem czasowym, w którym można pomóc dzieciom wykształcić dobre nawyki emocjonalne. Należałoby wyposażyć dzieci w piękne dziedzictwo – w takie sposoby okazywania i odbierania uczuć, z którego będą mogły korzystać w przyszłości w kontaktach z rodzicami, przyjaciółmi, współpracownikami. Istnieje wiele dowodów na to, że takich umiejętności emocjonalnych, jak: panowanie nad impulsami i prawidłowa interpretacja sytuacji społecznej można się wyuczyć.

Kształcąc u dzieci inteligencję emocjonalną trzeba zdawać sobie sprawę, że jest ona ściśle związana z inteligencją intelektualną.

„Mamy dwa umysły – jeden myśli, a ten drugi czuje”.

Umysł racjonalny jest ośrodkiem rozumowania bardziej świadomym, rozważnym, zdolnym do zadumy i refleksji.Obok niego istnieje inny system poznawania bardziej impulsywny i potężny, nawet  jeśli czasem działa nielogicznie – umysł emocjonalny. Oba jednak umysły działają na ogół w ścisłej harmonii.Łącząc swoje odmienne sposoby poznawania rzeczywistości we wspólnym zadaniu prowadzą dzieci przez świat i życie.

„Uczucia są ważne dla myśli, a myśli dla uczuć”

Celem nauczyciela nie powinno tłumienie emocji, ale zachowanie ich równowagi, panowanie nad nimi, ponieważ każda emocja ma swoją wartość i znaczenie. Należy jednak pamiętać, że zbytnie tłumienie ich mogłoby wywoływać apatię, zaś pozwolenie na swobodne uzewnętrznianie doprowadzić może do zachowań patologicznych.

Często jednak w działalności dziecięcej ogarniają je fale namiętności, równowaga przestaje istnieć, przewagę zdobywa umysł emocjonalny przytłaczając umysł racjonalny. Już od najmłodszych lat musimy uczyć dzieci trzymania własnych emocji „w ryzach”. Muszą wiedzieć, że człowiek nie ma wpływu na to, KIEDY i JAKIE uczucia go ogarną, ale może zdecydować JAK DŁUGO będą się utrzymywać.Musi wiedzieć, że wszystkie uczucia można zaakceptować, lecz pewne działania należy ograniczać. Ważne jest, aby okazywane emocje były właściwe, odpowiednie do okoliczności.

„Trzymanie własnych emocji na wodzy – jest kluczem

do emocjonalnego dobrego samopoczucia”

Celem nauczyciela nie powinno jednak być tylko sprawowanie kontroli nad zachowaniami dzieci, lecz raczej wskazywanie konsekwencji złych zachowań i podsuwanie innych możliwości działania.

Aby pomóc dziecku, by radziło sobie z własnymi uczuciami należy:

Słuchać dziecka bardzo spokojnie i uważnie,
Zaakceptować jego uczucia słowami,
Określić te uczucia,
Zmienić pragnienia dziecka w fantazje.
Bardzo ważne jest nastawienie do dziecka. Jeżeli nasza postawa nie będzie otwarta, wtedy cokolwiek byśmy nie powiedzieli, będzie przez nie traktowane jako nieszczere i sztuczne. Dzieje się tak wtedy, kiedy nasze słowa nie tchną prawdziwym uczuciem i nie trafiają prosto do serca dziecka.

Uczmy, więc dzieci słownictwa określającego ich wewnętrzną rzeczywistość.

Dziecko musi mieć samoświadomość swoich uczuć, ponieważ im bardziej będzie otwarte na swoje emocje, tym wprawniej będzie odczytywało uczucia innych osób.

„Warunkiem empatii jest dostrojenie się do uczuć drugiej osoby.”

Kilka zasad uczenia dzieci okazywania uczuć:

Zauważać potrzeby i pragnienia dzieci,
Stworzenie atmosfery, w której ujawnienie uczuć nie jest czymś złym,
Wykorzystywanie wzorców, by zachęcać do okazywania i odczytywania stanów emocjonalnych własnych i innych osób,
Pozwalać, by w grupie zdarzały się „burze”,
Uczyć, jak unikać pewnego rodzaju zachowań,
Zachęcać i wzmacniać u dzieci pozytywne próby radzenia sobie
z negatywnymi emocjami.



W działalności nauczyciela powinno dominować podejście zorientowane na dziecko, czyli takie, które widzi w każdym dziecku indywidualność. Nauczyciel reprezentujący to podejście będzie skory szukać nowych rozwiązań problemów związanych z problematyką dotyczącą rozwoju emocjonalnego małych dzieci.



PROPOZYCJE ZABAW KSZTAŁCĄCYCH UMIEJĘTNOŚĆ OKREŚLANIA/NAZYWANIA UCZUĆ.

1.”Ruchome obrazy”

Dzieci wycinają z gazet różne zdjęcia. Układają je na kolorowej kartce papieru.

Wypowiadają się na temat:

-O czym myśli osoba na zdjęciu?

-Jaką ma minę?Dlaczego?

-Jak moglibyśmy pogrupować te zdjęcia? (Dzieci układają na kartkach zdjęcia, na których twarze są np. radosne, śmieszne, zasmucone itp. Wypowiadają się na temat swoich wyborów.)

2.”Twarze”

Dzieci dostają duże kartki papieru i kredki. Na kartkach narysowane są kontury twarzy. Mają za zadanie dorysować oczy, usta, nos, według wskazówek nauczyciela:

– pierwsza buzia jest radosna;

– druga buzia jest smutna;

– trzecia buzia jest zdziwiona;

-czwarta buzia jest wystraszona;

– piąta buzia jest zła.

Po skończonym rysowaniu dzieci „chwalą” się swoimi pracami. Opisują narysowane twarze, porównują z kolegami.

3.”Dokończ zdanie”

Dzieci słuchają fragmentu zdań nauczycielki i kończą je:

– „Pewnego razu Krzyś wszedł na drzewo i nie mógł zejść poczuł nagle wielki………” (np. lęk,strach)

– „Ola dostała w szkole dwie szóstki, więc była……..”

(np.szczęśliwa, zadowolona)

-„Zosia zrobiła bałagan w pokoju, gdy mama to zobaczyła poczuła……..”

(np.złość, radość, zdziwienie itp.)

Po uzupełnieniu zdania dzieci mogą uzasadniać swoje „dopowiedzenia”.

4.”Jak się zachowasz?”

Dzieci siedzą w kręgu. Nauczycielka mówi zdania i każde dziecko daje odpowiedź:

– Co najchętniej robisz, gdy:

Jesteś zły.
Jesteś smutny.
Bardzo się boisz.
Ktoś cię przezywa.
Tęsknisz.
Gniewasz się na kogoś.
Po każdej rundce dzieci wypowiadają się, które zachowania w określonej sytuacji są dobre, a których należy unikać.

4.”Lusterko I”

Dzieci dostają naśladują różne miny. Oglądają się w lusterku:

-jestem smutny,

-jestem zły;

-boję się;

-jestem zdziwiony.

5.”Lusterko II”

Dzieci dobierają się parami i siadają naprzeciw siebie. Jedno z dzieci jest lusterkiem i naśladuje miny drugiego dziecka.



Opublikowano Pedagogizacja Rodziców


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz