Na tym zdjęciu jestem sama ze sobą....Wzruszona , zadumana i jednocześnie pełna smutku,że tak mało przepływu dobrej energii dzieje się między nami, ludźmi. Mało, ponieważ nie codziennie.. Mało, bo raczej słychać w przestrzeni narzekania, obrzucanie odpowiedzialnością, wytykanie , pouczanie itd itd..
A u nas w przedszkolu hm.....tak swojsko....
Dostałam ciasto. Jeszcze ciepłe, pachnące, drożdżowe ciasto z rabarbarem...
Czuję,że dostaję kawałek osoby, jej zaangażowania, chęci przyczynienia się do jakości mojego życia!
Dziś , kiedy wstawiam to zdjęcia na bloga, chcę, żeby to Pani wiedziała Droga Olu!
Chcę powiedzieć Pani, że kiedy dostałam wiadomość na fb w nocy ,że będzie Pani rano u mnie, bo chce mnie obdarować właśnie pieczonym ciastem, i kiedy rano następnego dnia przynieśliście je z synem na mój stół, to poczułam WZRUSZENIE I RADOŚĆ, PONIEWAŻ DOŚWIADCZYŁAM WSPÓLNOTY I MOJA POTRZEBA SENSU I UZNANIA BYŁA ZASPOKOJONA.
Po prostu DZIĘKUJĘ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz