PLUSZOWY MIŚ

środa, 17 czerwca 2015

Troszkę o naszych priorytetach

"Badania wykazały w sposób bardzo wyraźny, iż o tym, co dzieje się w mózgu i w ciele człowieka, decyduje nie "otoczenie" czy stosowane "środki", lecz wartościowanie. Natomiast to, w jaki sposób człowiek coś ocenia, jest uzależnione od wyobrażeń, wewnętrznego nastawienia oraz przekonań danej osoby. A te wyobrażenia i przekonania są wynikiem jej osobistych doświadczeń życiowych."
Dlatego też wielkim sensem jest dla mnie takie towarzyszenie młodym ludziom, aby ich doświadczenia jak najbardziej wspierały ich życie, aby w następstwie, jako dorośli, mieli szansę wspierać również życie innych ludzi. Takiego świata chcę dla naszych dzieci. Będą szanowały innych kiedy same zostaną uszanowane, będą widziały innych, kiedy same będą widziane, będą słuchały innych , kiedy same będą słyszane, będą wspierały innych , kiedy same otrzymają wsparcie, będą ufały sobie i innym, kiedy same zaufanie otrzymają.
Będą oceniać i ranić innych, kiedy same są oceniane i ranione, będą obrażać innych, kiedy same są obrażane, będą poniżać innych, kiedy same są poniżane, nie będą brać pod uwagę innych, kiedy same nie są brane pod uwagę, będą robić wszystko, aby inni źle się czuli, kiedy inni sprawiają, że one źle się czują.
Dzieci pragną być radosne, szczęśliwe i mieć wkład w budowanie wspólnoty.Są również gotowe do pokonywania trudności . Nie obawiają się, nie mają w sobie osądów i opinii. Mają tylko swoje doświadczenia. Co się więc dzieje po drodze, że w szkołach średnich młodzież nie potrafi się radować, nie jest szczęśliwa i nie chce budować wspólnoty? Posiada już zasób osądów , opinii. Z gabinetów terapeutycznych dowiadujemy się , jak bardzo młody człowiek obawia się życia..I nie wie co z nim zrobić...Albo spełnia i realizuje oczekiwania innych męcząc się tak potwornie, że nie jest w stanie zapanować nad zdrowiem fizycznym , ani nad relacjami. Nie potrafi budować związku. Nie wie, co się z nim dzieje...
Tę drogę budujemy dzieciom my , dorośli, również nauczyciele. Przyglądając się polskim szkołom przez naście lat , doświadczyłam , jak dalece nie są miejscem wspierającym proces stawania się świadomym, zadowolonym z życia człowiekiem.
Tak zrodził się pomysł prowadzenia przedszkola a teraz również szkoły.
Nasze Placówki będące urzeczywistnieniem projektu Marshalla Rosenberga - Edukacji wspierającej Życie - stały się realnymi , rzeczywistymi, tętniącymi życiem placówkami oświatowymi, które trochę mają pod górkę w naszym polskim systemie, ale kiedy się chce, to można! Wszystko! Naprawdę!


Agnieszka Satalecka - przewodnicząca zarządu Stowarzyszenia Dla Świata bez Przemocy, pedagog przedszkolny, nauczyciel chemii, mediator, doradca rodzinny




http://eid.edu.pl/blog/wpis,gerald_hther_kim_jestesmy_-_a_kim_moglibysmy_byc,1746.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz