PLUSZOWY MIŚ

sobota, 15 sierpnia 2020

,,Być szczęśliwym" Łukasz Bieliński

Być szczęśliwym

Myślę, że każdy z nas gdzieś w głębi serca dąży do tego cudownego stanu gdzie wszelkie troski życia przestałyby istnieć. Gdzie radość i spełnienie wypełniłoby każdą komórkę Twojego ciała. Jak być szczęśliwym?

Jedni szukają szczęścia poprzez zarabianie pieniędzy. Inni mówią, że pieniądze szczęścia nie dają. Ktoś, że najważniejsza jest rodzina i bliscy. Ktoś, że podstawa to możliwość samorealizacji i posiadanie takiej pracy, w której będziemy się spełniać. Ktoś, że 1000 likeów na Facebooku. Ktoś, że wszystko co nas otacza jest iluzją i prawdziwe wyzwolenie daje przekroczenie własnego Ego np. poprzez medytację. Ktoś, że dopiero służba Bogu pozwala osiągnąć dotknąć raju.


Tak wiele opinii, rad i różnych perspektyw, że można się w tym wszystkim pogubić. A ja w tym artykule też chciałbym dorzucić do tego swoje trzy grosze i przedstawić swoją perspektywę jak budować szczęście. Być może ta wiedza pomoże Ci odnaleźć się na swojej ścieżce do szczęścia, a być może jeszcze bardziej skomplikuje.


Wracając do tematu szczęścia – chciałem przedstawić to z perspektywy filozofii empatii, o której mówi Nonviolent Communication(NVC) (przeczytaj artykuł o Nonviolent Communication). Aby zrozumieć „jak działa” SZCZĘŚCIE warto przyjrzeć się temu co jest na drugim biegunie – CIERPIENIU.


NVC mówi, że każde zachowanie w naszym życiu to próba zaspokojenia naszych potrzeb. Potrzeby to nasze wewnętrzne stany niezaspokojenia, które często mylone są ze strategiami. Ktoś np. mówi, że potrzebuje podwyżki myśląc, że to jest jego potrzeba. Jednak pieniądze tak naprawdę są jedynie strategią, która ma pomóc zaspokoić jakieś potrzeby np. uznania (jako symbol tego, że Twoja praca daje wartość twojemu przełożonemu), bezpieczeństwa (opłata rachunków, raty kredytu, zakupy jedzenia itd.), relacji (żona będzie niezadowolona jeśli nie zabiorę jej do spa) itd..


Kiedy Twoje potrzeby są niezaspokojone, wtedy zaczynasz doświadczać cierpienia (lęku, frustracji, złości, bólu, smutku, żalu, poczucie winy, wstydu, obrzydzenia itd.). Jest to informacja zwrotna płynąca z Twojego ciała, która mówi Ci, żebyś zadbał o siebie. Natura dała Ci nieprzyjemne emocje po to byś przetrwał. Nieprzyjemne emocje nie są ZŁE – są potrzebne tylko trzeba umieć odczytać co chcą Ci zakomunikować.


Niestety wiele osób nie ma kontaktu ze swoimi potrzebami i uczuciami ze względu na to jak byli wychowywani. W naszej kulturze wrażliwość jest postrzegana jako SŁABOŚĆ, a dbanie o siebie za EGOIZM. W konsekwencji wiele osób nie potrafi usłyszeć czego tak naprawdę pragnie. Dlatego cierpi, bo nie ma szansy znaleźć odpowiednich strategii, które mogłyby zaspokoić te potrzeby. Zamiast tego skupia się jedynie na zasłyszanych intelektualnych koncepcjach, które mają (rzekomo) dać szczęście. Być może rodzice mówili Ci „Skończ dobre studia, znajdź dobrze płatną pracę załóż rodzinę i nic więcej do szczęścia nie będzie Ci potrzebne”. Oni robili to w dobrej wierze jednak w kompletnej nieświadomości swoich i Twoich potrzeb. Wierzyli, że wysokie stanowisko i dobrze płatna praca pozwoli im zdobyć uznanie i bezpieczeństwo finansowe. Pewnie nie są świadomi, że ich niski szacunek do siebie wynika z tego, że byli mocno krytykowani w dzieciństwie przez swoich rodziców (Twoich dziadków) i ich potrzeby nie były brane pod uwagę bo „dzieci i ryby głosu nie mają”. Dlatego wierzą, że dopiero odpowiednie stanowisko i pieniądze pozwolą im uzyskać szacunek, za którym tak bardzo tęsknią. Dlatego w trosce o Ciebie chcą narzucić Ci swój sposób myślenia. Niestety ich narzucanie odbiera Ci Twoją potrzebę autonomii, bo chcesz samemu stanowić o swoim życiu.


Poza tym, być może masz zupełnie inną perspektywę niż oni na temat uznania – że prawdziwe uznanie buduje się poprzez swoje czyny, a nie poprzez tytuł na wizytówce i wysokość wynagrodzenia. Być może sam siebie szanujesz i masz tę potrzebę zaspokojoną. Dlatego chciałbyś by praca zamiast uznania dawała Ci samorealizację. Ale oni tego nie rozumieją, nie słyszą Twoich potrzeb – nie widzą, że ich manipulacje, których intencją jest zaspokojenie potrzeby troski o Ciebie, tak naprawdę szkodzą Ci i psują się relację między wami.


Gdyby tylko zobaczyli, że to co robią kompletnie nie przybliża ich do zaspokojenia swoich potrzeb. Gdybyś Ty zobaczył swoje potrzeby oraz ich potrzeby. Gdybyście nawiązali głęboki dialog, gdzie każdy wyraziłby czego tak naprawdę pragnie. Że im chodzi tak naprawdę o uznanie, akceptację, szacunek, bycie branym pod uwagę, o troskę a nie o stanowisko i pieniądze. Że Tobie chodzi o samorealizację, autonomię, bycie branym pod uwagę, szacunek, uznanie, akceptację, relacje, a nie o buntowanie się przeciwko nim. Wtedy moglibyście dać sobie to czego tak naprawdę pragniecie. Zniknęłoby wiele napięcia. Wasze potrzeby miałyby szansę być zaspokojone. Podobny dialog można by nawiązać także z innymi ludźmi i z sobą samym, by zadbać o jak najwięcej potrzeb, które na ten moment nigdy nie miały szansy być wyrażone.


Ta wielka nieświadomość potrzeb wśród ludzi na świecie oraz brak umiejętności ich komunikowania sprawia, że tak wiele osób nieświadomie zadaje sobie nawzajem ból. Szczęście oddala się, pojawiają się nowe konflikty i coraz więcej nieporozumień, coraz więcej niezaspokojonych potrzeb i w konsekwencji coraz więcej cierpienia, które prowadzi do agresji i zadawania bólu. Wpadamy w będne koło destrukcji,


Dlatego jeśli chcesz być szczęśliwą osobą rozbudź swoją wrażliwość, która pomoże Ci odkryć jakie potrzeby w danej sekundzie wołają o zaspokojenie. Naucz się także wyrażać swoje potrzeby w taki sposób by inni mogli je usłyszeć. Naucz się odczytywać potrzeby innych ludzi, by inni mogli sami siebie usłyszeć. Wtedy stworzy się przestrzeń na to by zaspokoić więcej swoich potrzeb i doświadczać więcej przyjemnych uczuć, które płyną z zaspokojenia potrzeb. Jeżeli miałeś „trudne dzieciństwo” praca z  empatią może pomóc Ci uzdrowić psychiczne rany. Może być to bardzo ważne zanim w ogóle zaczniesz komunikować swoje potrzeby innym ludziom.


Warto też pamiętać, że życie to ciągły proces zmian oraz, że nie da się zaspokoić potrzeb raz na zawsze – „nie da się najeść na całe życie”. Prędzej czy później pojawi się głód – jeśli go poczujesz to wtedy wystarczy zrobić sobie kanapkę lub przygotować obiad. Podobnie z innymi potrzebami. Jest ich wiele – witalność, autonomia, szacunek, harmonia, bezpieczeństwo, duchowość, miłość, relacje, autentyczność, spójność, zdrowie, samorealizacja, piękno, seksualność, bycie usłyszanym i branym pod uwagę, przynależność, wygoda, świeżość, nowe doznania, rozwój, dotyk, bliskość itd.


Niektórych z nich nie da się zaspokoić natychmiast. Niektórych nie da się zaspokoić samemu. Ale świadomość ich oraz umiejętność wyrażania sprawi, że będziesz mógł zacząć budować takie strategie, które w przyszłości pozwolą zadbać o nie. A potem pewnie pojawią się nowe zmiany, które sprawią, że będzie trzeba zmodyfikować lub dotychczasowe strategie by zaspokajać swoje potrzeby. I tak do końca życia. Warto jednak podejść do swoich potrzeb holistycznie – dbać o wszystkie i na wielu poziomach. Nie ma ważniejszych i mniej ważnych potrzeb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz