PLUSZOWY MIŚ

piątek, 25 września 2009

Integracja sensoryczna Beata Turska:
Czasem zdrowe, bystre dzieci zachowują się trochę dziwnie: chcą ubierać koszulki wyłącznie na lewą stronę, unikają balonów albo potykają się o własne nogi. Dlaczego?
Najprawdopodobniej mają kłopoty z tzw. integracją sensoryczną. Najprościej mówiąc, integracja sensoryczna to proces „obróbki” (rozpoznawania, segregowania, łączenia) informacji płynących do nas z otoczenia i z własnego ciała. Dzięki niemu wiążemy to, co widzimy, z tym, co słyszymy, czujemy itd., a co za tym idzie, możemy reagować odpowiednio do sytuacji, planować ruchy i działać. Policjant i mózgOdbieramy świat wszystkimi zmysłami: widzimy, słyszymy, czujemy zapach, smak, dotyk. Odczuwamy także ruch, własną pozycję w przestrzeni i odbieramy wiele innych wrażeń. Nowe informacje (z otoczenia i z własnego ciała) napływają do nas nieustannie. Żebyśmy mogli się w tym wszystkim połapać i odpowiednio reagować (np. upuścić coś zbyt gorącego, narysować to, co sobie zaplanowaliśmy, albo zrobić cokolwiek innego), nasz mózg musi je błyskawicznie zinterpretować, posegregować, połączyć ze sobą i porównać z doświadczeniami, które zgromadziliśmy wcześniej („Aha, gorące, trzeba natychmiast wypuścić to z rąk, żeby się nie oparzyć!”). Co się dzieje, jeśli coś szwankuje? – Specjaliści porównują mózg do policjanta kierującego ruchem na ogromnym skrzyżowaniu w godzi-nach szczytu. Jeśli sobie radzi, ruch odbywa się płynnie i bez zgrzytów. A jeśli nie, powstaje chaos – mówi Joanna Burda-Ziemniak, terapeutka integracji sensorycznej.Ja czuję inaczej!No dobrze, a jak to się ma do dziecka, które zakłada koszulkę na lewą stronę? Ano tak, że jeśli policjant, czyli mózg, nie radzi sobie z napływem informacji, źle je interpretuje (wzmacnia niektóre bodźce ponad miarę), źle segreguje itd., człowiek reaguje nieadekwatnie do sytuacji. – Dotyk szwów koszulki albo drapiącej metki może stać się czymś nie do wytrzymania. Nadwrażliwe na dotyk dziecko ma zresztą problem nie tylko z koszulkami. Może też podskakiwać, gdy się je lekko dotknie, płakać podczas kąpieli, unikać przytulania, chodzenia boso po piasku, dywanie czy trawie albo nawet kopnąć w kostkę kolegę, który chucha mu w kark w kolejce po słodycze, bo odczuwa dotyk o wiele mocniej niż inni i nie jest w stanie tego znieść – mówi terapeutka. Z kolei malec z odwrotnym problemem (mniej wrażliwy na dotyk niż większość z nas) może ciągle pakować się w kłopoty poprzez poszukiwanie zbyt silnych wrażeń: zderza się z innymi dziećmi, taranuje je itd. Nie tylko dotykProblem może dotyczyć także innych zmysłów, np. słuchu. – Większość dzieci uwielbia balony, a mój synek na ich widok zatyka uszy. Trudno mu znieść huk przy pękaniu, bo jest nadwrażliwy słuchowo – mówi Burda-Ziemniak. Gdy problem dotyczy nie oczu czy uszu ale np. układu przedsionkowego, dziecko może unikać huśtawek, bo źle czuje się podczas patrzenia, jak inne dzieci się na nich bawią, odczuwa nudności, gdy samo próbuje, lub w ogóle nie lubi odrywać stóp od ziemi. Albo odwrotnie: huśtanie, kręcenie się sprawia mu taką radość, że mogłoby to robić cały czas – tak się „dostymulowuje”.
Integracja sensoryczna Beata Turska
Czy to problem?Problem z integracją sensoryczną najczęściej dotyczy kilku sfer. Może być mniej lub bardziej nasilony. Czasem nic specjalnego się nie dzieje: ot, dziecko nie lubi włochatych tkanin albo głośnych dźwięków. Czasem jednak daje się we znaki tak bardzo, że malcowi trudno funkcjonować: np. w wieku niemowlęcym płacze i krzyczy podczas zwykłych, codziennych czynności (takich jak mycie, czesanie, obcinanie paznokci czy mycie zębów) albo nie bada świata, bo unika kontaktu z wieloma przedmiotami (a więc nie rozwija się tak jak jego rówieśnicy). Później także nie brakuje mu problemów: może być bardzo niezdarne, mieć problemy w przedszkolu i szkole (bo nie chce dotknąć plasteliny, ma kłopoty z rysowaniem, czytaniem). Na szczęście takim dzieciom można pomóc. Służy temu terapia integracji sensorycznej.Można pomócTerapeuta najpierw diagnozuje malucha: obserwuje go, rozmawia z rodzicami, przeprowadza testy. Ustala, gdzie tkwi problem, i opracowuje program pomocy. Malec ćwiczy na sali wyposażonej w różne arcyciekawe urządzenia: huśtawki, hamak, materace, piłki, obręcze, skakanki. – Huśta się, skacze itd., ćwiczy z terapeutą, a tymczasem w jego mózgu odbywają się wielkie porządki – tłumaczy terapeutka. Problemy rozwiązuje się u źródeł, a nie od końca. Jeśli dziecko ma kłopot z planowaniem czynności (nie znosi i nie umie zapinać guzików), pracuje nad sobą nie poprzez żmudne powtórki czynności. Najpierw w czasie zabawy uczy się schematu swojego ciała, a potem uczy się odwzorowywania ruchów terapeuty podczas zabawy w lustro. I tak, krok po kroku, ćwiczy kolejne umiejętności, aż jego ruchy staną się znacznie bardziej zorganizowane.Nic na siłę! Jeśli dziecko nienawidzi huśtania lub mogłoby się bujać całymi godzinami, a poza tym robi rzeczy, które cię niepokoją (np. jest wyjątkowo niezdarne, nadwrażliwe), może mieć problem z integracją sensoryczną. Nie ma sensu do niczego go zmuszać. Lepiej pójść z nim do terapeuty. Zabawa, która leczyKłopoty mogą mieć wszystkie dzieci: zupełnie zdrowe, bystre i mądre maluchy, ale też dzieci z porażeniem mózgowym czy mające inny poważny medyczny problem. • Terapia zawsze jest dobierana indywidualnie do dziecka. Czas trwania terapii zależy od rodzaju i stopnia nasilenia problemu. – Zdrowy maluch, który ma tylko problemy z nauką w przedszkolu czy zerówce, już po pół roku intensywnej pracy może osiągnąć dobre rezultaty. Ale różnie bywa. Nie da się z góry powiedzieć „Wystarczy pół roku, rok terapii” – uprzedza Joanna Burda-Ziemniak, terapeutka integracjisensorycznej. Nie wszystkie problemy da się rozwiązać do końca, ale zawsze można liczyć na znaczną poprawę. • Rodzice mogą pomóc! Oczywiście ważna jest także współpraca mamy czy taty. – Często proszę rodziców o pomoc w ćwiczeniach i proszę, by w domu starali się kontynuować terapię tak przy okazji, w ramach wykonywania codziennych czynności czy zabawy. I by często chodzili z malcem na plac zabaw, zachęcali do huśtania się, biegania. To także pomaga! Tu znajdziesz pomocListę terapeutów integracji sensorycznej można znaleźć m.in. na stronie Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Integracji Sensorycznej: www.pstis.pl. Jest tam także kwestionariusz sensomotoryczny dla dzieci, który może pomóc rodzicom starszaków zorientować się, czy potrzebna jest pomoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz